Idea projektu
Główną ideą jest motyw charytatywny. Całe wydarzenie, ze wszystkimi pobocznymi historiami ma wesprzeć główny cel jakim jest pomoc potrzebującym. W tym roku organizatorzy wybrali Fundację Lotus Children’s Center. Fundacja została założona w 1993 r. przez Didi Kalika – australijską nauczycielkę yogi w Ułanbator, której nie obojętny był los porzuconych na ulicy dzieci. Jest to organizacja pozarządowa, która wspiera bezdomne, osierocone dzieci w Mongolii zapewniając im żywność, edukacje, jak również schronienie. Jadwiga PRoject chciałaby by więcej osób skorzystało na tym rajdzie, dlatego postanowiła równorzędnie zbierać pieniądze na organizacje działającą na terenie Polski. Spośród kilku fundacji za pomocą serwisu www.siepomaga.pl została wyłoniona Fundacja Przyszłość dla Dzieci działająca na terenie Olsztyna. Postanowiła ona zebrane pieniądze przeznaczyć na program „Zaczarowany bębenek” – jest to projekt, którego celem jest umożliwienie dzieciom niesłyszącym jak najpełniejszego udziału w życiu społecznym. W ramach tego projektu chcą wyposażyć niesłyszące dzieci z rodzin najuboższych w aparaty słuchowe, zapewnić im terapię w warunkach domowych oraz umożliwić im dojazdy na badania i rehabilitację do placówek rehabilitacyjnych i medycznych.
Na świecie potrzebujących jest wielu, wiele jest też organizacji, które pomagają na różne sposoby. By przebić się ze swoją ideą trzeba wydarzenia, które na chwilę odwróci uwagę ludzkości od mozołu codzienności i wyłoni z morza projektów ten jeden jedyny. Dlatego właśnie zorganizowany został najdłuższy, charytatywny rajd na świecie, w którym uczestnicy przemierzają wybraną przez siebie trasę od ustalonych punktów – start: Klenova Castle w Czechach, meta: Ułanbator w Mongolii – samochodem, którym przeważnie wybierasz się na zakupy (max. Poj. 1,2l). Jest to jedna z lepszych form wolontariatu, gdyż angażuje w całości śmiałków i poświęca nie tylko uzbierane pieniądze, ale również wartość ich życia dla słusznej sprawy. Rajd to bowiem niebezpieczny, wypadki śmiertelne się zdarzają, liczne okaleczenia i inne urazy… ale nic to kiedy po drugiej stronie szali jest pomoc potrzebującym na końcu świata oraz wielka przygoda w międzyczasie!
Aby ubarwić trochę to wydarzenie i zwrócić na siebie uwagę drużyny promują się w różny sposób… jedni pieką ciasteczka i sprzedają w ramach zbiórki, inni napadają na staruszki, jeszcze inni robią z siebie idiotów promieniując głupotą tak bardzo, że budzi to litość potencjalnych sponsorów… my postanowiliśmy zrobić film przygodowy, którego części już są na Internecie – można wczuć się w klimat w jakim będzie całość. Całość, o której mowa poleci na festiwal do Anglii, gdzie odbędzie się konkurs na najlepszy film na świecie… czyli nasz ;)